Cieśń nadgarstka zaczyna się niewinnie, a może skończyć się operacją

Cieśń nadgarstka często wchodzi do życia niepostrzeżenie – ot, lekkie drętwienie palców przy pracy, delikatny ból przy dłuższym trzymaniu telefonu. Łatwo to zbagatelizować, zwłaszcza jeśli na co dzień dużo piszesz, pracujesz przy komputerze albo wykonujesz powtarzalne ruchy ręką. Problem w tym, że to „niewinne” mrowienie potrafi z czasem przerodzić się w przewlekły stan zapalny, który nie tylko ogranicza sprawność dłoni, ale może prowadzić do trwałych zmian i konieczności operacji. Jeśli chcesz tego uniknąć, warto zareagować wcześniej. W szpitalu Nowa Ortopedia w Krakowie specjaliści dokładnie wiedzą, jak zatrzymać cieśń, zanim zacznie dyktować warunki – i to bez czekania, bez domysłów, bez przeciągania sprawy.

Dlaczego nie warto lekceważyć pierwszych objawów bólu w nadgarstku

Na początku to tylko lekki dyskomfort – coś ciągnie przy zgięciu, lekko pobolewa przy dłuższej pracy przy komputerze, czasem trochę mrowi kciuk. Typowa reakcja? „Eee, pewnie się przeciążyłem, przejdzie.” Tyle że to właśnie ten moment, kiedy możesz coś jeszcze zrobić. Bo jeśli zignorujesz te sygnały, bardzo szybko z drobnego napięcia zrobi się konkretny problem – cieśń nadgarstka.

Ta choroba rozwija się powoli, prawie niezauważalnie, ale jak już rozkręci się na dobre, potrafi kompletnie rozwalić codzienne funkcjonowanie. Zaczynasz budzić się w nocy, bo palce drętwieją, nie możesz utrzymać kubka, a przytrzymanie kierownicy przez pół godziny staje się wyczynem. Objawy, które z początku pojawiały się tylko „od czasu do czasu”, nagle są z tobą na stałe. A wszystko dlatego, że nie zareagowałeś na czas. Cieśń nadgarstka to nie moda, tylko bardzo realna diagnoza – i naprawdę nie trzeba być informatykiem ani skrzypkiem, żeby się z nią zmierzyć.

Co możesz zrobić sam, zanim trafisz na stół operacyjny

Dobra wiadomość? Masz sporo możliwości, zanim w grę wejdzie skalpel. Kluczem jest szybka reakcja. Przede wszystkim – odpocznij. Brzmi banalnie, ale jeśli wykonujesz powtarzalne ruchy ręką (czy to pisanie, praca fizyczna, DIY czy noszenie dziecka), daj nadgarstkowi chwilę wytchnienia. Często wystarczy zmniejszenie intensywności i zmiana ergonomii pracy, żeby nerw miał szansę się „odetchnąć”.

Druga sprawa – stabilizacja. W aptekach znajdziesz specjalne ortezy na noc, które unieruchamiają nadgarstek w neutralnej pozycji. Dzięki temu nerw nie jest uciskany podczas snu, a ty nie budzisz się z drętwiejącą ręką. Do tego możesz włączyć delikatne ćwiczenia mobilizujące i rozciągające, które poprawiają przepływ krwi i zmniejszają napięcie w obrębie kanału nadgarstka.

Z pomocą przychodzi też fizjoterapia – masaże poprzeczne, terapia manualna, praca na punktach spustowych i specjalistyczne ćwiczenia potrafią zdziałać cuda, jeśli zaczniesz odpowiednio wcześnie. A jeśli ból jest już wyraźny – warto rozważyć zastrzyk sterydowy, który zmniejsza stan zapalny i daje czas na regenerację.

Pamiętaj: cieśń nadgarstka nie pojawia się nagle jak złamanie. To proces, który możesz zatrzymać, jeśli naprawdę posłuchasz swojego ciała. Im szybciej zareagujesz, tym większa szansa, że twoja historia skończy się na rehabilitacji, a nie na sali operacyjnej.